Menu
Zagłada Żydów.
Zagłada Żydów.
Wybór źródeł do nauczania o zagładzie Żydów
Zagłada Żydów.
Zagłada Żydów.
Zagłada Żydów.
Zagłada Żydów.
|
ZAGŁADA ŻYDÓW. STUDIA i MATERIAŁY
ul. Nowy Świat 72, pok.120 00-330 Warszawa, POLAND e-mail: redakcja(at)holocaustresearch.pl tel/fax: (22) 657 28 74 recenzja
Trzonem tego numeru jest pojęcie kiczu w pracach poświęconych eksterminacji Żydów. Słownik Języka Polskiego definiuje kicz jako: 1. kompozycja plastyczna, utwór literacki, film itp. o małej wartości artystycznej Autorka pierwszego opracowania (Aleksandra Ubertowska – Krzepiąca moc kiczu. Literatura Holokaustu na (estetycznych) manowcach) przywołuje genezę tego pojęcia za A. Molesem: kicz pochodzi od gwarowego słowa kitschen, występującego w Niemczech Południowych, oznaczającego >>robić coś byle jak, tandetnie<<. Na poziomie odbiorcy takie zdefiniowanie kiczu czy jego skategoryzowanie będzie już trudniejsze. Różnimy się między sobą gustami, potrzebami kulturalnymi i oceną prac artystycznych. Saul Friedlander przedstawił próbę scharakteryzowania wyznaczników kiczu: 1) Łączenie ze sobą sprzecznych elementów, na jednej szali dobro, pozytywne emocje, na drugiej zło, śmierć 2) Symbolika odwołująca się do motywów z sag i legend, wykorzystanie elementów ezoterycznych, mistycznych czy inicjacyjnych 3) Nadmierny realizm w opisywaniu zbiorowych mordów 4) Włączenie sfery erotyki i łączenie jej np. z władzą, przemocą, dominacją 5) Przedstawienie przeszłości w taki sposób, aby widz nie był epatowany obrazami, których nie jest w stanie wytrzymać. Autorka ma wątpliwości czy ta typologia rozwiązuje nasze problemy z kiczem. Rzeczywistość niestety jest daleko bardziej skomplikowana, pozwala ona jednak omówić wiele utworów i spróbować odpowiedzieć, czy mamy do czynienia z literaturą kiczu czy nie. Ostateczna decyzja będzie jednak należała do czytelników, widzów. Jako przeciwieństwo opowieści kiczowatej Ubertowska przywołuje Ponary-Baza - Józefa Mackiewicza. Rzeczywiście, Autor, miał ten dar pisania o sprawach trudnych, dramatycznych w sposób subtelny, ujmujący cierpienia w sposób niezwykle delikatny. Podobnie było w przypadku relacjonowania tragedii Kozaków nad rzeką Drawą. Moim zdaniem Autor, którego trzeba polecić to Bogdan Wojdowski (Chleb rzuconym umarłym). W kolejnej pracy Agnieszka Haska (Zapętlenia pamięci i wyobraźni. Trzy opowieści o Zagładzie) przedstawia trzy historie, które z faktami nie mają aż tak wiele wspólnego. Pierwsza dotyczy książki Wilkomirskiego, który na potrzeby książki trafia jako dziecko do Majdanka, a nie jak było w rzeczywistości do sierocińca w Szwajcarii. Druga, chyba najbardziej znana, opowiada o dziewczynce, którą uratowały wilki i przeżywa wiele nieprawdopodobnych przygód. Jak później przyznała, był to jej wewnętrzny świat, jej rzeczywistość i wierzyła, że wydarzyło się to naprawdę. Ostatnia to historia miłosna. Hermana Rosenblata, przebywającego w obozie w Buchenwaldzie miała uratować dziewczynka ( anioł zza drutów), która dostarczała mu codziennie chleb i jabłka. Tę dziewczynkę, Żydówkę ukrywającą się dzięki aryjski papierom poza obozem, poznaje w 1957 roku w Nowym Jorku, dzięki koledze, który umówił go na randkę w ciemno. Herman był najbliżej prawdy, ponieważ on rzeczywiście był w obozie, jego wybranka jest Żydówką, ale ukrywała się pod Wrocławiem. Motywy tych ludzi mogły być bardzo różnorodne, niewykluczone, że każdy miał znaczenie: sława, pieniądze, chęć zdobycia rozgłosu i wyróżnienia się swoją historią (w przypadku Żydów). Czy można je usprawiedliwiać? Na pewno należy to oceniać indywidualnie oraz mieć na uwadze prawdziwie historię i bohaterów, którzy przeżyli Zagładę >>zwyczajnie<<, a nie mogą pochwalić się (nie chcą!) i podzielić tak nieprawdopodobnymi opowieściami, nie uciekając się do tanich sztuczek, pozwalających pobyć choć przez chwilę w blasku fleszy i kamer. Można też zastanowić w jakim stopniu za takie przypadki opowiadają historycy, którzy sugerują, aby przekaz od niedoszłej ofiary Zagłady był afirmowany, a nie przyjmowany z wątpliwościami. Przyjęcie takiego punktu widzenia pod znakiem zapytania stawia metody badawcze historyka. Czy w związku z tym, do trzech omówionych opowieści (przykłady ku przestrodze, kategoria: publicystyka) nie powinny dołączyć jeszcze prace (Sąsiedzi; Strach) Jana Tomasza Grossa? Motywy z pewnością się różnią, ale skala błędów i uogólnień jest zbliżona. Z braku miejsca, sygnalizuje równie interesującą pracę Kingi Krzemińskiej (Kicz w kinie holokasutowym). O losach mienia kulturalnego polskich Żydów pisze Nawojka Cieślińska-Lobkowicz. Praca przynosi wiele informacji o życiu kulturalnym Żydów. Przed wojną było blisko 2600 szkół religijnych, biblioteki zgromadziły kilka milionów książek. W prywatnych księgozbiorach również było ich nie mało: Tuwim (12 tys.), Leopold Wellisz (11 tys.). Te i inne zbiory, jeżeli nie zostały ukryte, po wybuchu wojny zostały zabezpieczone przez grupę Paulsena. Niemcy co mogli szabrowali, a czego nie mogli niszczyli. Jednym z wielu takich przypadków jest spalenie Jesziwy Mędrców Lublina, opis tej zbrodni wydrukowała gazeta Frankfurter Zeitung: Byliśmy szczególnie dumni ze zniszczenia Akademii Talmudycznej [...] uchodzącej za najważniejszą w Polsce. [...] Wyrzuciliśmy z budynku wszystkie zbiory wielkiej biblioteki talmudycznej, zanieśliśmy je na rynek, a następnie podpaliliśmy. Płomień zgasł dopiero po dwudziestu godzinach. Lubelscy Żydzi zebrali się dookoła ognia i gorzko łkali. Ich płacz niemal nas zagłuszył. Wezwaliśmy orkiestrę wojskową, której muzyka wraz z okrzykami żołnierzy ostatecznie stłumiła odgłosy żydowskiego płaczu. Niestety Państwo Polskie nie potrafiło rozliczyć z obywatelami polskimi, pomoc w naprawieniu ich krzyw, system komunistyczny jeszcze ten stan pogłębił i trwa on do dziś. Prawowici właściciele umierają, często np. nieruchomości niszczeją, a władza stosuje chyba taktykę przeczekania. Biologia wyreguluje te kwestie. W tym tomie każda praca zasługuje, żeby poświęcić jest chociaż kilka słów, ale ograniczmy się tylko do zwrócenia uwagi na wybrane tytuły. Jan Grabowski (Propaganda antyżydowska w Generalnej Guberni, 1939-1945) przedstawia zabiegi Niemców, aby ludność żydowską przedstawić w jak najgorszym świetle. Praca zawiera szereg przykładów, np. plakatów – wykonywanych także przez polskich grafików. Ten sam Autor opisuje też mord na Żydach, którego dokonała kampania miechowska AK. Agnieszka Witkowska (Ostatnia droga mieszkańców i pracowników warszawskiego Domu Sierot) rekonstruuje ostatnią drogę Janusza Korczaka i jego dzieci. Zuzanna Schnepf Kołacz opisuje historię prawosławnego księdza Jana Lewiarza, który ukrywa żydowską dziewczynę, a pomaga im i chroni ich ukraiński przyjaciel księdza. Marta Woźniak chroni przed zapomnieniem świadectwa o eksterminacji Żydów w Szczeglacinie. Joanna Lisek publikuje dziennik Fryderyki Bruck ze Stanisławowa. Łagry w perspektywie genderowej - Arkadiusza Morawca zostawiłem na koniec, nie mogłem przekonać się do tego tematu, w trakcie lektury okazało się, że niesłusznie... Gender studies ze swoją siatką pojęciową, ideologią bardziej nadają się do walki kulturowej niż rzetelnych badań naukowych. Perspektywa kobieca, po co tu posiłkować się gender, zupełnie wystarcza. Jednak ideologia musi odwoływać się do narządzi, które oferuje (obecnie) postmodernizm i walczyć z wszechobecnym patriarchatem i tematami tabu. Dobrze przy okazji posługiwać się trudnymi terminami, a już najlepiej kilka samemu wymyślić. Grunt, żeby praca była mało zrozumiała. I takie najczęściej są... Autor, prawdziwy dżentelmen, z elegancją wytyka błędy (najpierw Annie Nasiłowskiej, później Indze Iwasiów i innym), ale tak żeby specjalnie nie poranić ostrzem swojej krytyki (radzi, żeby sięgnęły do źródeł, by przekonały się jak wiele kobiet od lat ma swoje miejsce w historii literatury wojennej), potrafi pokrzepić dobrym słowem i wyrazić przekonanie, że tkwi w tym jakaś wartość. Szczerze przyznam, że ja o tym nie jestem przekonany. Kilka cytatów: Wspomnienia kobiet to dekonstrukcyjna wobec patriarchatu moc I moja faworytka, Bożena Karwowska, Ciało. Seksualność. Obozy zagłady: I już na sam koniec trzeba odnotować, że rocznik zawiera bogaty dział recenzencki, w którym np. Edward Kossoy, omawiając lekturę >>Żydzi w powstańczej Warszawie<< – Barbary Engelking, Dariusza Libionki, przypomina o udziale (świadomym i harmonijnym) Żydów w Narodowych Siłach Zbrojnych i chwali Autorów za podejście do tematu NSZ.
|